"She is your mirror shining back at you with a world of possibilities.."



Często o tym mówię lub piszę.. ale z każdym dniem z podziwem patrzę na to jaka więź buduje się pomiędzy dziewczynkami.


Zawsze chciałam mieć więcej niż jedno dziecko, na chwilę obecną dwie córeczki to idealna ilość :) i tak, jak dobrze wiecie nie potrafię zapanować nad miłością, którą Je darzę... a poza tym dzięki tym moim dziewczynkom mam czas wypełniony po brzegi także z ukłonem patrzę na mamy trójki, a co dopiero czwórki dzieci :).......


Wracając do tematu... Mnie i mojego brata od zawsze łączyła niesamowita więź, ja zawsze byłam małą przeżywaczką, a Piotrek tym luzakiem. Chodziliśmy do jednej klasy więc traktowano nas, jak bliźniaków i my też tak się czuliśmy. Nie zapomnę, jak zawsze na sprawdzianach bolał mnie brzuch, bo wiedziałam, że mój brat wolał grać na komputerze niż się uczyć... Nie zapomnę też dnia, w którym dzięki Piotrkowi pocałowałam moją miłość życia... oczywiście wtedy myślałam, że to miłość mojego życia, że owy chłopiec będzie moim mężem... Brat przywiązał go do krzesła w przedszkolu, a ja mogłam dać ukochanemu buziaka ;-) Wiele mamy takich wspólnych historii i przeżyć... jednak tak naprawdę w dorosłym życiu doceniam to, jak ważny w moim życiu jest mój brat. Kiedy na świecie pojawiły się moje dziewczynki Piotrek stanął na wysokości zadania, czasami aż mnie zaskakiwał, że jest w stanie zrobić dla nas aż tak wiele..
Piotrek jest też moim przyjacielem, kiedy jest mi źle wiem, że mogę się do Niego ze wszystkim zwrócić, że po prostu mnie wysłucha..
Czasami gramy sobie na nerwach, ale wiem, że drugiego takiego nie ma na świecie, jest moim jedynym i najcudowniejszym bratem i za nic w świecie nie zamieniłabym Go na nikogo innego.

Znam relację brata i siostry, ale relacji siostry z siostrą uczę się obserwując moje dziewczynki...
Z każdym dniem jest ona inna... Na początku Mila była zszokowana, nie spodziewała się, że Idka zostanie z nami już na zawsze, że będzie podążała za nią krok w krok. Milka nawet nie domyśla się, jaka odpowiedzialność na Niej spoczywa.. Bo wydaje mi się, że w tych pierwszych latach życia to ten starszy z rodzeństwa jest wzorem do naśladowania... z czasem może się to zmienić, ale już teraz widzę, jak Idka jest wpatrzona w Milkę, jak stara się, czasami niezdarnie, naśladować Milkę, dopasować do sytuacji, w której Milka teraz jest.
Widzę, jak Mila otwiera książeczkę i uczy Idkę, tłumaczy Jej co jest na obrazkach... Mileczka jest Idki przewodnikiem, teraz to wiem. Wiem, że jeśli Milka poprosi o "kosi kosi łapki" to Idka zrobi to od razu.. Obydwie są wtedy z siebie takie dumne.. Ale rozpływam się, po prostu się rozpływam, kiedy Mila przybiega rano i nie chce wypuścić Idki ze swoich objęć, kiedy na dobranoc całuje ją w czółko.. Kiedy szepcze Jej do uszka, że Ją kocha.. nie ma dla mnie nic piękniejszego. Ja jestem bardzo czuła, jestem tulipanną i tego samego uczymy u nas w domu dziewczynki...

Staram się z każdym dniem uczyć moje dziewczynki, że są dla siebie najważniejsze i chciałabym aby mogły na siebie zawsze liczyć, bez względu na wszystko i wszystkich... A przede wszystkim żeby bardzo się kochały.


Kocham Was moje myszki, oby więcej takich dni, jak ten.











Pewne jesienne, słoneczne popołudnie...

Ja i Mila, Mila i ja.. 

Odkąd na świecie pojawiła się Idunia już nie mamy tak dużo czasu tylko dla siebie i bardzo mi tego brakowało. Wiem, że dla Milki cały czas od pojawienia się Iduni w naszym życiu był bardzo trudny, ale z każdym dniem widzę to, jak dojrzewa do roli siostry, jak zakochuje się w Iduni, jak Idunia staje się dla Niej całym światem..
Codziennie dopadają mnie wyrzuty sumienia, że nie mogę się rozdwoić i być w danym momencie tylko dla jednej z Nich, żeby miały mnie tylko dla Siebie... 
Jednak jesteśmy teraz we trzy i wiem, że będzie tak zawsze, że będziemy nierozłączne.  
Z jednej strony nie mogę się doczekać czasu, kiedy usiądziemy na kanapie i będziemy mogły plotkować, ale z drugiej codziennie żałuję, że czas mija tak nieubłaganie szybko, że te moje maleńkie myszki są już takie duże...
To popołudnie było moje i Mileczki. Marzyłam o takiej pamiątce, marzyłam o zdjęciach pt. "Mama i córka", ale to, co otrzymałam od Asi przerosło moje najśmielsze oczekiwania...
Nawet nie wiem, co napisać. Wydaje mi się, że te zdjęcia najlepiej pokazują wszystko, co nas łączy, naszą relację... która nie zawsze jest sielska i anielska, czasami i mi brakuje cierpliwości, podniosę na Milkę głos, ale już po chwili tego żałuję.. i wiem, że ta moja myszka tak samo żałuje swoich humorków, histerii, krzyków.. i po tych naszych całych małych kłótniach najcudowniejsze są chwile, w których nawzajem przepraszamy się za swoje słabości i obiecujemy poprawę. 

Piękną pamiątkę mamy dzięki Asi z Cookiebox_studio... Pisałam już to tysiąc razy, ale Asia jest niesamowita, niezywkle spokojna, z niezwykłym wyczuciem stylu... Spotkanie z Nią to była czysta przyjemność. Asia zrobiła dla nas coś, o czym zawsze marzyłam... 

Zapraszam do obejrzenia zdjęć, które nie potrzebują opisu... 

Kocham Cię moja mała królewno, jesteś całym moim światem.

















zdjęcia - cookiebox_studio
stylizacja Mila - cookiedesign

© MilaMamaIda 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Obsługiwane przez usługę Blogger.