Nauczmy się doceniać to, co mamy

4 Comments
Od dawna leży mi to na sercu, od dawna chciałam coś na ten temat napisać, ponieważ dużo o tym myślę..
Wiem, że są wakacje, że jest beztrosko, a mimo wszystko ten temat siedzi mi w głowie.
Ostatnio moja Mila zrobiła się niesforna, za nami kryzys dwulatka (taką mam nadzieję, że to już minęło), który trwał miesiąc, a zaczął się po powrocie z urlopu, ale było minęło, w końcu myszka jest sobą. Jednak od jakiegoś czasu Mila próbuje pokazać pazurki w każdy możliwy sposób. Z chwilą, kiedy tylko coś się Jej nie podoba zaczyna się tzw. polka... rzuca się na ziemię, płaczę, bije, gryzie i wiele, wiele innych, a ja wtedy wychodzę z siebie i staję obok. Jestem cierpliwa, naprawdę jestem cierpliwa, ale czasami, jak każdej z nas i mi puszczają nerwy i podniosę na Milę głos, po czym ona zaczyna płakać jeszcze bardziej, a ja wtedy mam wyrzuty sumienia. Najgorzej jest wtedy, gdy Mila płacze, a swoim płaczem budzi Idkę.. po prostu nie mam wtedy siły i nerwów.
Od zawsze byłam zachłanna, do teraz ciągle jest mi mało moich dziewczynek, nie wyobrażam sobie żeby ktoś inny położył je spać, czy utulił do snu, a mimo wszystko po prostu brakuje mi cierpliwości.
Wczorajszy wpis Uli, mamy Zosi, która niestety urodziła się chora, popchnął mnie do tego żeby się zmienić, żeby naprawdę docenić to, jakie szczęście mnie spotkało, pomimo tego, że jest ciężko. Od dawna obserwujemy Ulę i Jej zmagania z chorobą Zosi i po prostu nie mogę wyjść z podziwu skąd takie mamy mają tyle siły. Zawsze wtedy też myślę, że mamy chorych dzieci oddałyby wszystko aby ich dzieci były niegrzecznie, nieusłuchane, żeby rozrabiały. Wczorajszy wpis Uli wzruszył mnie do łez.. Leżałam z Idunią, Milka już spała i płakałam. Taki wpis rozrywa serce.. 

"Gdy ogladam Wasze zdjęcia z bobasami czuję zazdrość, wściekłość, bezsilność,żal... Ze ja tak nie mogę. Nie mogę patrzeć na uśmiech Zosi,jak rośnie, rozwija się, nosić na rękach,przytulać. Chcę zabrać ją na spacer, cieszyć się latem, pokazać jej świat...Widzę tylko ból i cierpienie. Stoimy w martwym punkcie. Matką mojego wymarzonego dziecka jest szpital. Ja stoję obok.Obserwuje i cierpie...a bezsilność rozrywa mi serce. Nie znam tej pieknej strony macierzynstwa..Serduszko Zosi ma mało siły by bić. Musi nauczyc sie pracowac w nowych warunkach.Zosia jest juz bardzo zmeczona,ale wciaz walczy. Resztkami sil. Lekarze nie mogą nic zrobić. Możemy tylko czekać i się modlić o cud. Czas pokaże czy to udzwignie. Znów mówią, ze trzeba tygodni. Bede miec dobre wiesci to dam znac. Ale nie mam. I sama nie mam juz sily. A teraz Wy -matki,które narzekacie na swoje dzieci,ze płaczą ,marudza, maja kolki..spojrzcie na nie i podziekujcie Bogu,ze są zdrowe...bo nie ma nic cenniejszego. Nauczmy się doceniać to co mamy."

Tak bardzo chciałoby się pomóc i uczynić wszystko, aby takie maluszki nie cierpiały, to takie niesprawiedliwe.
Mi, jako matce pęka serce w chwili, kiedy moje dziewczynki mają tylko temperaturę, nie wiem, jak poradziłabym sobie z chorobą, poważną chorobą. Często o tym myślę i strasznie się tego boję. 
Wczoraj spotkałam się z inną matką wariatką, mamą Florasa i też o tym rozmawiałyśmy. Trudny jest to temat i bardzo wzruszający. Choroba takich bezbronnych istotek to najgorsze zło na tym świecie.

Dlatego obiecałam sobie, że choćby nie wiem co, to zagryzę zęby i 10 razy się zastanowię zanim wkurzę się na moje dziewczynki za to, że są niegrzeczne albo za to, że nie chcą spać. Trudno, sprzątanie poczeka, inne rzeczy też... Od dzisiaj mama uczy się być mega cierpliwą mamą, przecież spotkało mnie takie szczęście, o którym niektórzy marzą i czekają na to latami.

Siła internetu jest ogromna, INSTAMATKI mają ogromną moc.. Dzięki Instagramowi do wielu mam chorych dzieci spływa niesamowite wsparcie. Tak też jest w przypadku Uli i Zosi, wiele mam Je wspiera, nie każdy może wspomóc finansowo, niekiedy też pieniądze nie pomagają, ale dobre słowo, odrobina otuchy dodaje siły w trudnych chwilach... 


Naprawdę nauczmy się doceniać to, co mamy.


#wspieramyzosie













NAPEWNO SPODOBAJĄ CI SIĘ TAKŻE

4 komentarze:

  1. Bardzo dobry wpis, ważny. To zdanie zawsze powinniśmy mieć z tylu głowy - doceniajmy to,co mamy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety bardzo często w pędzie naszego życia o tym zapominamy.. ale człowiek uczy się przez całe życie i dlatego warto czasami się zatrzymać i cieszyć z tego, co się ma..

      Usuń
  2. Witaj Ewo :-) pamietam Cie z czasow gimnazjum, roznie to miedzy nami bywalo jak to z nami babami :-P ale powiem Ci ze bardzo mi zaimponowalas swoim blogiem. Pokazujesz siebie w swietle cudownej matki ktora w piekny i prawdziwy sposob kocha swoje dzieci. Szczerze powiedziawszy to zazdroszcze Ci, bo czytajac co napisalas wydaje mi sie ze ja nie mam tyle cierpliwosci co Ty. Mam trzech cudownych synkow i problemy osobiste ktore odbijaja sie na moim matkowaniu. Czasem brakuje mi sil ale staram sie a Twoje teksty daly duzo do zrozumienia. Masz piekne coreczki :-) Z wyrazem szacunku zaneta :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. 45 year-old Social Worker Rollin O'Hannigan, hailing from Listuguj Mi'gmaq First Nation enjoys watching movies like Benji and Skimboarding. Took a trip to Old Towns of Djenné and drives a Ferrari 250 GT LWB Berlinetta 'Tour de France'. jej wyjasnienie

    OdpowiedzUsuń

© MilaMamaIda 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Obsługiwane przez usługę Blogger.